Więźba samemu...?
Dach dwuspadowy, 2 murłaty, 2 podłużnice, 16 par krokwi i tyle samo jętek... Co o tym sądzicie? Czy ktoś się na to porywał?
Wygląda na to, że w sobotę zabieramy się za niezłe wyzwanie...
Dach dwuspadowy, 2 murłaty, 2 podłużnice, 16 par krokwi i tyle samo jętek... Co o tym sądzicie? Czy ktoś się na to porywał?
Wygląda na to, że w sobotę zabieramy się za niezłe wyzwanie...
(eee - taki tytuł już był - dlatego "v2" :)
Tak to wyglądało podczas samego zalewania... ekwilibrystyka prawie jak w cyrku
A tak to wyglądało tuż po zalaniu - w świetle reflektorów:
Z pomniejszych prac, dalej robią się ścianki działowe i fundament komina:
A tu pogląd na przyszłą kotłownię:
Nie tylko Żona pomaga jak może na budowie :)
Nawet córa chciała mieć swój wkład i pomagała podlewać schody - kiedy tego wymagały...
Ostatnio ocenzurowano jedno ze zdjęć... ;) hmm - mogę pokazać, to co ono obrazowało tutaj:
A oto wersja wcześniej ocenzurowana :)
"Porządek musi być!" - i na potwierdzenie tych słów Żona sama zabera się za porządki - ostatnio padło na stertę desek po rozszalowywaniu schodów: wszystkie zostały posegregowane a gwoździe powyjmowane - słowem Małżonka odwaliła kawał dobrej roboty! Dziękuję. :*
Nadszedł również czas na posadzenie drzewa :)
Fakt ten został uroczyście uwieczniony
Dziś udało się w końcu wybudować i zalać ściany szczytowe do wysokości podłużnic. No i dojechała do nas więźba ;)
Komentarze