Pomocy pleśniejemy!!! oraz Prawdziwa odwaga
...no może nie my sami osobiście... aż tacy starzy nie jesteśmy.. ;)
ale pleśnieje nam więźba
Wczoraj pomimo lęku wysokości Żona przezwyciężyła go i wykazując się dużą odwagą wspięła się ze mną na samą górę i pomagała mi w zakładaniu wewnętrznych wiatrówek - grubych desek utrzymujących krokwie w szczycie. Oprócz tegu przybijałem stalowe płaskowniki pełniące tę samą rolę.
Podczas tego zadania z przerażeniem odkryliśmy małe naloty pleśni na naszych krokwiech niedaleko szczytu....
...Wszystko wydaje się jasne: ciągłe grzanie, ciepło lecące ku górze, wilgoć z murowanych bloczków gazobetonu.... i gotowe :/
Co mamy z tym zrobić?