Skład budowlany w domu i... DOPING sportowy!
Wczoraj chcieliśmy dokonać całkiem prozaicznej czynności: kupić pustaki na reszę ścianek na górze...
Okazuje się, że było to dość trudne zadanie, a to z powodu "jestem chory a pracownika nie ma dziś" a to z powodu zwinięcia się innego składu...
W końcu zdecydowaliśmy się zawrócić, wziąć przyczepkę i kupić pustaki jeszcze gdzie indziej - ładując je samodzielnie na przyczepkę....
Na szczęście w Lipce udało się wynegocjować dobrą cenę na pustaki, dodatkowo dostać transport gratis i tak oto mały samochodzik dostawczy z HDS'em dowiózł nam 2 paletki połówek suporexu z solbetu na działkę.
Po euforii związanej z sukcesem dostawy nadszedł ciężki czas przeniesienia towaru do domu...
I tak oto 1950kg pustaków przenieśliśmy we troje w ciągu około godziny... i teraz... mamy skład w domu :)
To jednak nie wszystko tego dnia.... :>
Aby umożliwić dotarcie transportowi z HDS'em - my wjechaliśmy dużo głębiej na działkę... a na działce jest śnieg...
Przy próbie oddalenia się z działki do domku - okazało się, że mamy jeszcze jedną rozrywkę - taka konkurencja sportowa "wyczynowe pchanie samochodu przez zaspy w śniegu"
Niestety Żona zastosowała jawny doping w postaci rozłożenia kilku desek na drodze samochodu, czym zakończyła nasza zabawę i spowodowała, że wszyscy zaczęliśmy odczuwać ból w mięśniach... :/
Przez to nasza zabawa trwała tylko godzię... a mogło być tak fajnie znacznie dłużej...