Nowy koszt budowy
Materiał/robocizna: koparka (9h) do zakopania poziomego gruntowego wymiennika ciepła
Koszt: 1100 zł
Jak już pisałem wcześniej - od czwartku grzebiemy się w piachu. Wczoraj ręce mieliśmy już do kostek... Na szczęście to był ostatni dzień naszych zmagań... Przynajmniej jeśli chodzi o kopanie związane z GWC.





Po wykopaniu dołu dla pierwszej spirali wymiennika myślałem, że całe przedsięwzięcie spali na panewce z powodu bardzo wysokiego poziomu wód gruntowych, które powodowały, że ściany wykopu bardzo szybko się osuwały.
Pierwszy wykop był w związku z tym bardzo szeroki i bałem się jak zmieszczą się na działce następne??!!
Po zasypaniu pierwszego kanału i przygotowaniu następnej spirali "na górze" - jak to było planowane wcześniej (zamiast w wykopie - jak to miało miejsce na początku) - rozpoczęło się kopanie drugiego kanału.


Tym razem ustaliliśmy z koparkowym, że nie będziemy drążyć do głębokości 1,8m bo już nie miałem zamiaru się topić w wykopie a z drugiej strony nie zdążylibyśmy nic ułożyć przed samoczynnym zasypaniem... Widać, że wykop płytszy ale dochodzący do lustra wody pozwolił na zdecydowanie lepsze ułożenie spirali wymiennika.


Następne zdarzenia skłoniły nas do lekkiej zamiany planu (na co nawet Żona sie zdziwiła) mianowicie, że długość "linii" się zwiększyła pokusiliśmy się o zrobienie następnych pętli jako wymiennika prostego - bo mogliśmy go szybciej ułożyć. A okazało się, że powinien się on zmieścić na działce.

Jak wspomniałem, w pierwszym wykopie miałem okazję nurkować niemal - efekt uwieczniono na tym zdjęciu Po zakończonen pracy koparkowego pozostało nam takie oto pobojowisko, które musięliśmy uprzątnąć dnia następnego... (nie dało sie zasypać wszystkiego)


Po całym dniu inwestor był zmęczony, lecz zadowolony:

Wczoraj udało się ułożyć kolejną pętlę podłogówki: w sypialni i garderobie - wyszło prawie 100m - niestety

Dzisiaj dotarły do mnie kolejne zabawki: zaworki do naszej instalacji gruntowego wymiennika ciepła, który za pomocą rozdzielacza połączymy z pompą ciepła.

Co do wczorajszych działań - musieliśmy przepuścić rurki po podłodze w korytarzu, żeby później nie mieć problemów:

...potem będziemy się śmiać, że nasze ciepło pochodzi z WC :)

I jeszcze inny widok na sypialnię z ułożonymi rurkami:


Dziś Żona jest w trakcie piankowania różnych szczelin w naszym ociepleniu (wycinaliśmy klocki na narożach i nie zawsze były to idealnie proste cięcia - przez co powstało kilka mniejszych i większych szczelin) - nie chcemy mieć mostków termicznych :)
Dzisiaj czeka mnie jeszcze skucie części chudziaka w kotłowni - niestety - trzeba się przekopać aby wpuścić 12 rurek od GGWC: 6 zasilających oraz 6 powrotnych
A jutro: wielkie kopanie - po pierwsze będziemy umieszczać szambo, które przyjedzie do nas spod Radomia aż (dziwne - lokalny producent, mimo, że ma znikome koszty transportu - strzelił kosmiczną ceną - więc na nas nie zarobi)
Po drugie - będziemy robić z działki pobojowisko :/
Koparka ma do wykopania 6 "dołków" po 20m długości o wymiarach 1,5m x 1,8m
...oj będzie się działo... relację zdamy jak się nie potopimy :) (chociaż pompa szlamówka jest w pogotowiu)
My dalej grzebiemy się w rurach:
i tych wielkich z PCV - 110mm - użytych jako doprowadzenia zimnego powietrza do kominka

..tych mniejszych z PP o średnicy 50mm - do zrobienia rozdzielacza dolnego źródła do pompy ciepła
oraz tych całkiem małych rurek o średnicy 16mm z PE/AL/PE z których popełniliśmy pierwszego ślimaka podłogowego:

Muszę z przykrością stwierdzić, że nie udało się osiągnąć zalecanej długości tej pierwszej pętli w okolicy 80-85m. Wyszło ok. 10m więcej czyli 94m.
Niestety nie zawsze się da rozrzedzać pętle - tutaj (i na reszcie poddasza) jest co 15cm co uważam za absolutne maksimum odleglości pomiędzy nimi.
Dodatkowo akurat do tego pomieszczenia wyszły dość długie doprowadzenia (2x6m)
Komentarze