Pełno wrażeń...(przeprosiłem się z poniedziałkiem)
Dziś wpis o ogromnej ilości wrażeń i dobrej robocie.
Najpierw jednak pokażę swojego "grzyba" bo ten piękny okaz z wczoraj był własnością Żony :)
Od rana mięliśmy pełne ręce roboty - prawie 1,5T styropianu to nie mało dla 4 osób żeby rozładować w 33 minuty :)
Tutaj widać część towaru:
Euforię szybko trzeba było stłumić - brać się do dalszej roboty - harmonogram na dziś - napięty.
Najpierw wykańczanie do granic możliwości płyt XPS - kleiliśmy ścinki odcinane wcześniej do wysokości 40cm.
A najlepsze miało dopiero nadejść:
No i w końcu..... pierwsze lanie :D
...
i pierwsze głaskanie :D
... oraz efekt finalny:
...no a w tym momencie to banan się pojawił na mojej gębie :D i długo się na niej utrzymywał...
Następny zakup? KONEWKA :D
..wrrrrróć! - konewki pożyczymy od Babci.