Sobotnie wariacje z latającą koparką
Data dodania: 2012-06-11
Na początku było mizianie łyżeczką wjazdu na działkę, żeby nie rozkopać zanadto...
... no ale mizianie trochę się rozwlekło w czasie, więc zasugerowałem, że czas na zakończenie tych czułości i trzeba pogonić robotę...
Potem usunięcie kilku spróchniałych pniaczków
W końcu przyszedł czas na zdjęcie humusu!
A pamiętacie nierówną potyczkę Korzenie:Przemek przegraną 1:0?
No to teraz był rewanż, to ostatnie podrygi tych korzeni:
W końcu Pan koparkowy tak się rozpędził, że koparka niemal fruwać zaczęła, na co mam dowody:
W końcu wszystko ładnie pozgarniał a efekt finalny prezentuje się tak: