Żona wzięła się za garderobę! (oraz inne nowości)
..Nastał czas gdy pewne rzeczy stają się uciążliwe... taką rzeczą dla Małżowinki stała się opuszczona garderoba...
Tak się wzięła do roboty, że sama poszpachlowała, zatarła, zagruntowała i pomalowała to pomieszczenie..
Jest cała bielutka.. tylko podłogi brak - teraz na mnie kolej.
Z innych rzeczy - dalej czeka nieskończona ścianka w spiżarce ale za to mamy już zrobiony sufit i ściany w wiatrołapie - czeka je oczywiście szpachlowanie i cała reszta ale oboje z Żoną się cieszymy, że ohydny gazobeton został przykryty...
....A żona się cieszy, że przykryte zostały gąszcze kabli wystające ponad rozdzielnią :)
W weekend również zainaugurowaliśmy sezon prac ogródkowych, gdzie na pierwszy ogień poszły drzewka oraz truskawki :) mniam...
No i oczywiście zaczęliśmy kończyć nasze wyczyny ogrodzeniowo-bramowe. Tym razem niemal ukończona została furtka - najwięcej czasu zajęło wycięcie otworu i wspawanie kieszeni na zamek...
...to tak w telegraficznym skrócie... zdjęcia... będą, jak będą :p