Okna - ostrzeżenie! Firma GTC partaczy robotę!
...partaczy robotę i ma w głębokim poważaniu klienta.
Przypomnę, że okna zamówiliśmy 23 grudnia 2012, montaż został przeprowadzony 13 lutego 2013.
Pragnę ostrzec wszystkich Blogowoczów aby po kilka razy sprawdzali swoje okna zarówno przed jak i po zamontowaniu "na gotowo". Czemu?
- przykład pierwszy:
Ziarno piachu w szybie - nie zostało zauważone przez nas przed pontażem ani zaraz po (był już wieczór) dopiero następnego dnia wyszło - na szczęście reklamacja została uwzględniona a skrzydło w terminie późniejszym wymienione.
Przykład drugi:
Rysa na ramie, której nie było przed montażem. Ordynarne zarysowanie nożem - na wysokości, która nie jest dostępna dla osoby stojącej na ziemii. Rysa powstała podczas pontażu!
Po sprawdzeniu - okna oklejaliśmy spowrotem taśmą zabezpieczającą aby nic im się nie stało... I znów kiedy ekipa skończyła - był już wieczór i nie dojrzeliśmy tego.
Sprawa została odkryta dopiero kilka dni później.
Oczywiście zgłoszenie reklamacyjne, którego dokonała Żona - zostało całkowicie zignorowane przez firmę GTC Hanna Kulesza, która sprzedała nam okna.
Później sprawa odciągała się z przyczyn formalnych przez jakiś czas aby na koniec, po wielkich przepychankach z producentem (bo jak się okazało, GTC składało reklamację do producenta, że okno już takie przyjechało od nich - na co producent słusznie się wypiął - bo to kłamstwo) - firma GTC stwierdziła (w telegraficznym skrócie), że to nasza wina i żebyśmy się nie czepiali, ale że oni z wielką łaską mogą to naprawić jakimś markerem.
Żadnej żenady, żadnej odpowiedzialności - wolna amerykanka - nabić jak najwięcej ludzi w butelkę....
Przykład trzeci:
Ohydna klamka do okna przesuwnego, którą chciano nam zamontować zamiast tej zamówionej przez nas.
Od lutego nie udało się firmie monterskiej dowieźć w zamian właściwej klamki... aż do ostatniego tygodnia... JUPI!!!
...no ale nie może być aż tak słodko....
Pan Darek - przyjechał z właściwą klamką i bez ceregieli chciał przystąpić do montażu. Akurat Żona spojrzała na tę klamkę i zauważyła jakąś grubą rysę na niej. Podobno nie sposób było jej nie zauważyć.
Głośno stwierdziła ten fakt, że widać rysę - na co Pan Darek bez żadnego wyjaśnienia zawinął się rzucił krótkie "do widzenia" i tyle go było widać.
Żonę aż zatrzęsło... Ale powiedzcie - JAK TAK MOŻNA?
....i wisienka na torcie:
Firma GTC Hanna Kulesza z Warszawy NIE jest już dystrybutorem producenta okien Elwiz Świdnica
I pozostaje tylko pytanie kto, na kogo się wypiął...