Popisy malarskie i zmagania z rurami
Dziś był dzień dosyć ciekawy, bo robiliśmy wszystkiego po trochu. Było malowanie na które najbardziej czekała Najmłodsza Malarka:
..ale nie wgardził nim też Starszy Malowniczy :)
Oczywiście wszystko pod nadzorem Malarz-Mistrzymi :)
...tylko Stary-Malarz się ciskał i walczył z rurami:
...Tak walczył, że aż nastał wieczór i nie skończył roboty.... Dobrze, że Starszy Malowniczy pomagał co i raz, więc coś się udało poskładać.. a co to takiego - pokażę jutro, jak skończę...
Ogólnie był czas na robotę na grządkach, transport zbiornika do Ciepłej wody - kolos ważący 180kg spoczął na swoim miejscy przy pomocy Sławka. Żona wycinała zbędne pozostałości po folii i dylatacji i teraz wnętrza prezentują się już ładnie...