"Prapet? Proszę Pani - to tylko z kamienia!"
Data dodania: 2013-09-23
...tak mniej/więcej wszędzie nas witali kamieniarze...
- konglomerat? - "taaaak - ale nie mam na stanie, musiałbym ściągać, nie daję gwarancji czy nie pęknie.... a cena podobna jak kamień"
- no to co - kamień? - "taaaak - za 500-1500zł za m2"
- no ale kamień trwalszy? - "taaaak ale i tak pani firanek nie będzie wieszać stając na parapecie - bo może pęknąć"
- jak to? No ale przecież to kamień - "taaaak, ale musiałby mieć ponad 4-5cm grubości"
- ale to rozumiem, że ta cena 500-1500zł/m2 to już obejmuje te grubości pow. 4-5cm? - "nieeee - to trzeba by robić specjalnie - to kosztuje więcej"
...w podobnym duchu przebiegały rozmowy z kolejnymi potencjalnymi wykonawcami - na początku "wąchanie się" - ile dany klient jest w stanie wyciągnąć z portfela potem już akcja: w którym momencie da się wejść z nim (klientem) w rezonans :D gdzie go stuknąć, żeby wydobyć tę czystą nutę, która zagra mu na "gulu"... sprawdzić na czym mu zależy - i od tej pory grać już na tym pragnieniu....
słowem - wszędzie chcą nas - budujących - wyssać jak się da :/
...z pozdrowieniem dla wszystkich Bobów :)
ps. Modliszkę zassałem z Wikipedii :)