...to znaczy elektrykę Tata robi :) Jesteśmy szczęściarzami, że to akurat będzie zrobione i tanio i dobrze.
Co do oświetlenia - plan jest taki aby w 90% miejsc zastosować wyłączniki dzwonkowe - wszystkie prowadzone do rozdzielni. Tak samo z punktami oświetleniowymi - wszystko schodzi się w rozdzielni. W odróżnieniu od standardowej instalacji moim założeniem było oświetlenie tylko 12-o woltowe. Pozwala mi to uprościć sterowanie z zachowaniem jego elastyczności i co ważne! umożliwia zasilanie wprost z akumulatorów 12V w czasie awarii sieci.
Oprócz tego kiedyś w przyszłości planujemy uruchomienie elektrowni wiatrowej. Przy takim urządzeniu powstają straty związane z podwyższaniem napięcia z 12V lub z 24V na napięcie sieci: 230V. Dodatkowo Przy używaniu oświatlenia LED napięcie jest obniżane z 230V do np. 12V - to też jest dodatkowa strata!
Analogiczne uproszczenia będą działać przy baterii ogniw fotowoltaicznych (tzw. baterie słoneczne)
Zastosowanie zunifikowanego napięcia 12V do oświetlenia pozwala wyeliminować te straty (najpierw podwyższanie napięcia, potem jego obniżanie) i upraszcza automatyczne przełączenie się tego oświetlenia z sieci 230V na elektrownię wiatrową i/lub akumulatory.
Oczywiście nie uciekniemy od 230V ani nawet od 400V :) Jak na razie gniazda tradycyjne nie znikną nam z domu... ale i na to można coś poradzić ;)
Oczywiście jest jeszcze sporo roboty.. a i kabla też trochę pójdzie....
A to już nasz (bardziej Żony :) komin:
w takiej postaci postoi sobie trochę aż będzie cieplej i będzie można odkryć część dachu żeby go dokończyć...
Wczoraj Żona z Tatą jako instruktorem pracując w niezwykłej wydajności TEAM'ie otynkowali ten komin na dole i śśśślicznie go wygładzili :)